niedziela, 1 września 2013

Z Piastem Gliwice już bez Soboty

Waldek Sobota podpisał czteroletni kontrakt z FC Brugge

Stało się to, co od kilku tygodni wydawało się już przesądzone. Sobota rok przed zakończeniem kontraktu ze Śląskiem, znalazł sobie nowy klub. O transferze przesądziła stosunkowa niska kwota odstępnego zapisana w kontrakcie (1mln Euro), znakomita forma Waldka w ostatnich meczach i przede wszystkim chęć samego zawodnika, który chciał spróbować swoich sił w silniejszej lidze.

I tutaj pojawia się zasadnicze pytanie. Czy belgijska liga jest rzeczywiście znacznie silniejsza od ligi polskiej? Z pewnością jest tam kilka klubów, które mają całkiem niezłą jakość, wśród nich znajduje się i FC Brugge, ale pierwotnym kierunkiem wyjazdu miała być przecież Bundesliga. Zapewne nikt nie okazał się jednak tak konkretny jak Belgowie, którzy byli pod ogromnym wrażeniem gry Soboty w meczach Śląska z FC Brugge. W końcu to znakomita postawa Waldka oraz jego dwie bramki walnie przyczyniły się do wyeliminowania faworyzowanych Belgów z Ligi Europy. 

Na wybór tego konkretnego kierunku i klubu zapewne przyczyniły się również kwestie finansowe. Wygląda na to, że Belgowie byli w pełni zdeterminowani aby zatrudnić Sobotę i zaoferowali mu wysoką pensję - pieniądze na jakie nie mógł liczyć np. przechodząc do Bundesligi, o ofercie Śląska nawet nie wspominając. Dziennikarze mówią tu o 500tyś. Euro rocznej pensji - Waldek w Śląsku zarabiał zapewne mniej niż 50tyś. zł. miesięcznie, zatem podwyżkę otrzymał co najmniej czterokrotną.

Jak będzie wyglądał Śląsk bez Soboty? Na razie ciężko sobie to wyobrazić. Waldek grał w Śląsku pełne trzy sezony - ten miał być czwarty. W sumie w Ekstraklasie zdobył dla Śląska 9 bramek (5 w ostatnim sezonie ligowym) do tego dołożył 5 trafień w europejskich pucharach oraz 5 bramek w Pucharze Polski. Do tego bilansu należy zaliczyć również ponad 20 asyst oraz jakość, jaką wnosił do coraz bardziej technicznej gry Śląska. Jego rajdy na prawym skrzydle niejednokrotnie siały spustoszenie w szeregach rywali i rozrywały ich szyki obronne - teraz tego zabraknie. 

Najgorsze jest to, że w tym momencie Śląsk nie ma żadnego zastępstwa na miejsce Waldka. Niby jest Sebino Plaku, ale on preferuje grę po lewej stronie boiska. Wyjdzie na to, że trzeba będzie przekwalifikować Tadka Sochę, o czym mówiło się już wcześniej. Może faktycznie na nowej pozycji Socha odnajdzie swoją zgubioną formę. Być może uda się jeszcze zatrudnić jakiegoś zawodnika z kartą zawodniczą w ręku. Zobaczymy.

Póki co, chciałem serdecznie podziękować Waldkowi Sobocie za jego grę w Śląsku przez ostatnie trzy ligowe sezony. Między innymi dzięki niemu osiągaliśmy sukcesy, o których wcześniej można było tylko pomarzyć. Życzę mu kolejnych sukcesów, tym razem w nowym klubie oraz dobrej gry w reprezentacji, do której został po raz kolejny powołany. Być może jego gra przyczyni się do podtrzymania nadziei Polski na udział w MŚ organizowanych w Brazylii. Waldek powodzenia!!!

Piastowi zrewanżować się za miniony sezon

Już bez Waldka Soboty przystąpimy do meczu szóstej kolejki ekstraklasy. Tym razem Śląsk zawita do Gliwic, z którymi mamy do wyrównania rachunki za miniony sezon. Dwie ligowe porażki z zeszłorocznym beniaminkiem nie są powodem do dumy i w tym roku zawodnicy Śląska powinni uczynić wszystko aby odebrać Piastowi odebrane nam w minionym sezonie punkty. Czy to się uda?

Wszystko wskazuje na to, że jest to jak najbardziej możliwe. Piast po porażce w europejskich pucharach i utracie Marcina Robaka wyraźnie obniżył loty. Praktycznie w każdym meczu traci bramki, a o ich zdobywanie jest coraz trudniej. Gliwiczanie zatracili polot w swojej grze, a ich kontrataki nie są już tak groźne jak jeszcze sezon temu. Co prawda w ostatnich dniach Piast zakontraktował dwóch nowych zawodników - Holendra Johna oraz portugalskiego napastnika Tiago Lopeza 'Rabiola' (roczne wypożyczenie), ale nie wiadomo czy zagrają oni w niedzielnym meczu ze Śląskiem.

Śląsk przystąpi do meczu z Piastem osłabiony brakiem Kokoszki, który pauzuje za kartki oraz brakiem Soboty, który definitywnie pożegnał się z naszym klubem. Tym razem nie zabraknie jednak naszej obecnie najsilniejszej broni, czyli bramkostrzelnego Marco Paixao (w dotychczasowych 11 oficjalnych meczach Śląska zdobył 8 bramek), lewego obrońcy Dudu oraz Stevanovicia w środku pola. Znakiem zapytania jest obsada bramki - dotychczas numerem jeden był Gikiewicz, ale po jego fatalnym występie przeciwko Sevilli może się to zmienić i do bramki wróci Kelemen. Nie wiadomo również kto zastąpi Kokoszkę. W tym przypadku stawiam na Grodzickiego - Gavish ewidentnie nie ma formy i zawalił Śląskowi już co najmniej dwie bramki (jedną z Widzewem, jedną z Sevillą).

Nie ma jednak co gdybać. To trener ustala skład meczowy. Ja liczę jedynie, że jaki by to skład nie był, to nasi zawodnicy dadzą z siebie wszystko i odpokutują za upokarzającą porażkę z Sevillą na własnym stadionie i ogólnie w dwumeczu. Chcę widzieć zaangażowanie, dobrą grę i bramki - w końcu nie pozostało nam już nic innego jak skupić się na rozgrywkach krajowych.

Źródło:
fot. slaskwroclaw.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz