sobota, 31 sierpnia 2013

Zapowiedź 6 kolejki Ekstraklasy

Koniec europejskiej przygody dla Śląska to jednocześnie okazja to przekierowania wszystkich możliwych zasobów ludzkich na ligę krajową. W grupie LE grać będzie Legia, ale ten zespół ma dosyć szeroką kadrę i jakoś powinien sobie poradzić z grą na dwóch frontach. W przypadku Śląska, taka sytuacja wydawała się wręcz nieprawdopodobna. Przejdźmy jednak do konkretów. Poniżej wszystkie pary 6 kolejki Ekstraklasy:


Piątek 30 sierpień 2013
  • 18:00 Ruch Chorzów 0:2 Zagłębie Lubin
  • 18:00 Lechia Gdańsk 1:1 Górnik Zabrze
Sobota 31 sierpień 2013
  • 15:30 Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok
  • 18:00 Pogoń Szczecin - Wisła Kraków
  • 20:30 Cracovia - Legia Warszawa
Niedziela 1 wrzesień 2013
  • 15:30 Piast Gliwice - Śląsk Wrocław
  • 18:00 Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz
Poniedziałek 2 wrzesień 2013
  • 18:00 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Korona Kielce

Piątek
Z powodu meczu o Superpuchar Europy (Bayern wygrał po rzutach karnych z Chelsea - po dogrywce było 2:2) wyjątkowo oba piątkowe mecze polskiej ekstraklasy rozegrane zostały o tej samej godzinie. Ja zdecydowałem się na obejrzenie bezpośredniego pojedynku dwóch drużyn, które przewodzą w naszej ligowej tabeli. Starcie Lechii z Górnikiem zapowiadało się ciekawie i takie też było, szczególnie jego druga część. Co prawda mecz zakończył się wynikiem remisowym, ale akcji bramkowych, szczególnie dla Górnika było całkiem sporo, jednak zabrzanie nie potrafili wykorzystać boiskowej przewagi. Lechia potwierdziła, że ma aktualnie chyba najsilniejszą defensywę w naszej lidze, a do tego potrafi obecnie także skutecznie ukłuć przeciwnika, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja. Wczoraj lechiści wyrównali po rzucie karnym, tym samym ratując remis i pozycję lidera - przynajmniej do czasu meczy sobotnich. 

W drugim piątkowym spotkaniu, jak na razie tragicznie spisujące się Zagłębie rozbiło Ruch, który przecież w ostatnich kolejkach grał całkiem przyzwoicie. Już w pierwszym swoim meczu w nowym klubie, Arkadiusz Piech zdołał wpisać się na listę strzelców podwyższając wynik na 2:0 i tym samym pogrążając swój były klub - Ruch Chorzów. Wygląda na to, że w końcu w Zagłębiu pojawił się człowiek, który będzie zdobywał dla nich bramki. Czy jednak będzie to stała tendencja, dopiero zobaczymy.

Sobota
W sobotnie popołudnie zabraknie ligowych szlagierów. Spodziewam się raczej meczów walki, choć w przypadku meczu Widzewa i Jagiellonii liczę na przynajmniej kilka bramek. Oba zespoły mają kiepską defensywę, za to potrafią ukłuć w ataku. Przekonał się o tym Śląsk, tracąc z tymi zespołami aż cztery gole. Liczę na kolejne bramki jak na razie niezawodnego Visniakovsa oraz ofensywną grę Jagiellonii. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. W tym przypadku, pomimo ostatnich porażek Widzewa, stawiam właśnie na ten zespół lub bramkowy remis.

Kolejne dwa sobotnie mecze to walka o wskoczenie na pozycję lidera. W pierwszym pojedynku postara się o to Wisła Kraków, która zawita do Szczecina. W drugim Legia Warszawa, która odwiedzi stadion Cracovii. 

Wisła jak na razie nie przegrała żadnego meczu, a w ostatnim ligowym pojedynku (z Lechem) wyglądał wręcz znakomicie. Podobnie wygląda gra Pogoni, która ostatnio na wyjeździe wygrała z Jagiellonią. Fakty mówią same za siebie - czeka nas mecz dwóch drużyn, które w tym sezonie grają niezłą piłkę. Stawiam na remis.

Legia przegrała batalię o Ligę Mistrzów, ale zagra w grupie Ligi Europy. Spodziewam się tym samym, że z legionistów spadł ogromny ciężar odpowiedzialności i w Krakowie w końcu zagrają dobrą, skuteczną piłkę. W tym starciu nie daję najmniejszych szans Cracovii - czy będzie inaczej, przekonamy się po ostatnim gwizdku sędziego.

Niedziela
Po ostrym hiszpańskim strzelaniu we Wrocławiu, Śląsk wydaje się doszczętnie rozbity. Nie dość, że odpadliśmy z europejskich pucharów to i umiejętności piłkarskie zaprezentowane w ostatnim meczu nie pozwalają z nazbyt dużym optymizmem patrzeć w przyszłość. W praktyce jednak Piast Gliwice to nie hiszpańska Sevilla i nawet bez Waldka Soboty, który podobno wyjechał już do Brugii, powinniśmy sobie z takim rywalem poradzić. Piast jest w wyraźnym dołku i zwyczajnie trzeba to wykorzystać. Liczę na dobrą postawę głodnego gry i skutecznego Paixao, celne dogrania Stevanovica oraz dośrodkowania Dudu. Co w tej chwili dla naszej drużyny znaczą ci piłkarze przekonaliśmy się dobitnie w ostatnim meczu, w którym ich na boisku zabrakło.

Drugą niedzielną parę tworzy Lech i Zawisza. Obie drużyny mają spory problem ze strzelaniem bramek (szczególnie Lech) jednak zdecydowanym faworytem tego meczu będą właśnie poznaniacy. Mają atut własnego boiska i wg mnie lepszych zawodników. Zdaje się, że Zawisza będzie musiał jeszcze poczekać na pierwsze ligowe zwycięstwo po powrocie do Ekstraklasy.

Poniedziałek
Szóstą kolejkę kończy mecz Podbeskidzia i Korony. Oba zespoły na razie okupują dolne rejony tabeli i o ile w przypadku Podbeskidzia, jest to w jakiś sposób wytłumaczalne to już w przypadku Korony niekoniecznie. Zresztą w ostatnim meczu kielczanie potwierdzili, że mogą grać lepszą piłkę, natomiast Podbeskidzie, mimo odrobienia strat w Bydgoszczy i wywalczenia cennego punktu, wciąż prezentuje się kiepsko. W tym meczu stawiam na Koronę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz