piątek, 9 sierpnia 2013

FC Sevilla kolejnym rywalem Śląska w el. LE

W losowaniu czwartej rundy eliminacji Ligi Europy po raz kolejny zabrakło nam szczęścia. Z potencjalnych rywali, na jakich mógł trafić Śląsk, wylosowaliśmy chyba najtrudniejszego przeciwnika. FC Sevilla to czołowy klub hiszpańskiej Primera Division, dwukrotny zdobywca Pucharu UEFA (2006, 2007), zdobywca Superpucharu Europy (2006), pięciokrotny triumfator hiszpańskiego finału Pucharu Króla (ostatnio w sezonie 2006 i 2010) oraz Superpucharu Hiszpanii (2007). Co prawda w ostatnich latach z Sevilli odeszło sporo znanych piłkarzy, a sam klub w ubiegłym roku zajął dopiero 9 miejsce w hiszpańskiej lidze, ale to wciąż topowy zespół w skali europejskiej. 

W trzeciej rundzie kwalifikacji LE Sevilla bez najmniejszego problemu uporała się z Czarnogórcami, wbijając drużynie Mladost Podgorica aż 9 bramek i tracąc zaledwie jednego gola (już w doliczonym czasie gry spotkania rewanżowego) - 3:0 u siebie i 1:6 na wyjeździe to wyniki dużo mówiące o potencjale Hiszpanów. O poziomie umiejętności poszczególnych zawodników nie ma sensu się rozpisywać - to zupełnie inna półka piłkarska. Warto wspomnieć, że to właśnie do Sevilli tego lata przeszedł najlepszy strzelec Brugii - Carlos Bacca, a wartość drużyny według portalu trasfermarkt.de to przeszło 120mln Euro. Na tym tle Śląsk wypada blado. Jednak blado wypadaliśmy również w porównaniu do Belgów - boisko pokazało zupełnie coś innego. 

Nadzieje na sukces daje dobra gra jaką prezentuje Śląsk oraz rytm meczowy - Hiszpanie jeszcze nie wystartowali ze swoją ligą. Nie miejmy jednak złudzeń, Sevilla to dużo trudniejszy przeciwnik od Brugii i jeśli wyeliminowanie Belgów odbierałem jako sukces to wyeliminowanie Hiszpanów określiłbym mianem super sensacji, wydarzenia tworzącego historię Śląska Wrocław. Wydarzenia, które odbiłoby się głośnym echem w całej Europie, czego oczywiście życzę i sobie i Śląskowi.

Trzeba szanować rywali, ale nie można się ich obawiać. Skoro w swojej lidze zajęli dopiero dziewiąte miejsce to i im zdarzają się meczowe wpadki, może taka słabsza dyspozycja dotknie ich właśnie w dwumeczu ze Śląskiem?! Zresztą jeśli spadać to z dobrego konia, byle po dobrej grze, takiej jaką prezentował Śląsk w starciu z Belgami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz