poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Nieudany początek ligowego sezonu - kolejny remis Śląska

Pogoń - Śląsk 2:2
Cztery mecze i jedynie trzy punkty na koncie Śląska. Gdyby nie udane występy zespołu w eliminacjach LE oraz reforma Ekstraklasy, zapewne nad zespołem zbierałby się już czarne chmury. Tymczasem kolejny remis i to remis wywalczony z niemałym trudem (po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0:2) niczego nie zmienia w ocenie naszej drużyny. Wciąż widoczny jest potencjał, jaki tkwi we wrocławskiej ekipie i nie zmienią tego potknięcia, których doświadczamy  w początkach nowego sezonu.


Czego wczoraj zabrakło
Przede wszystkim energii i dynamizmu w grze, co od razu przełożyło się na mniejszą ilość składnych akcji, większą ilość strat i przegranych w tzw. przebitkach. Szczególnie ten ostatni element pokazuje na jakim poziomie zaangażowania grają zawodnicy Śląska w lidze i  w europejskich pucharach - tam nie ma przegranych piłek, nikt nie odstawia nogi i większość stykowych piłek zostaje przejęta lub przynajmniej zneutralizowana poprzez faul czy wybicie na aut. 

Brakowało agresji w środku pola i wychodzenia do piłek. Było to widoczne, szczególnie w pierwszej połowie meczu, gdy Pogoń miała jeszcze sporo sił na agresywną grę i odważnie wychodziła do pressingu na naszą połowę boiska. Taka gra przyniosła skutek - tak padła druga bramka dla Pogoni. Na tym polu najbardziej zawiódł Stevanovic, którego chwaliłem za występy w europejskich pucharach. Tym razem zagrał słabiej, zresztą podobnie jak Kaźmierczak, przez co zabrakło łącznika pomiędzy linią obrony i ataku. Jednak Kaźmierczak strzelił bramkę i asystował przy kolejnej, a to w jakiś sposób go usprawiedliwia, natomiast po błędzie Stevanovica bramkę straciliśmy i to działa na jego niekorzyść.

Brakowało również szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Sam Paixao miał przynajmniej trzy niezwykle dogodne sytuacje do strzelenia gola, po każdym strzale piłka mijała jednak boczny słupek bramki. Podobnie Plaku, który wszedł za Patejuka (ten jest w wyjątkowo słabej dyspozycji), nie mógł trafić do siatki szczecinian. Trzeba jednak przyznać, że w drugiej połowie to Śląsk Wrocław dominował na boisku i faktycznie gdyby drużynie dopisało nieco więcej szczęścia ten mecz można było spokojnie wygrać. To jak wyglądała gra w drugiej połowie spotkania dobitnie pokazał obrazek końcowy meczu - zaraz po gwizdku sędziego, większość zawodników Pogoni padła na murawę jak ścięta. Energia jaką włożyli w agresywną grę już na połowie Śląska w pierwszej części spotkania i później w grę obronną, gdy musieli się bronić przed ciągłymi atakami WKS, dała jednak efekt. Co prawda portowcom nie udało się utrzymać wygranej, ale wywalczyli przynajmniej jeden punkt z drużyną, która jak na razie zachwyca w europejskich pucharach.

Wnioski po kolejnym remisie
Każdy mecz jest ciężko wygrać grając dobrze jedynie jedną połowę spotkania. Doświadczyliśmy tego zarówno w starciu z Koroną, Jagiellonią i teraz z Pogonią Szczecin. Straty z pierwszej połowy czasami są już nie do odrobienia. Tym razem się udało (nie udało się z Jagiellonią bo i strata była większa). Jednak ile jeszcze razy będziemy doświadczać takiej apatii w pierwszych połowach ligowych występów Śląska? W końcu teraz zagraliśmy praktycznie podstawowym składem, a i tak czegoś zabrakło do pierwszej wygranej w nowym sezonie. Nie mogę przy tym powiedzieć, że Śląsk jest słabszy od rywali - nie jest! Jest wprost przeciwnie. Jednak żeby wygrać w naszej lidze, niezależnie od klasy przeciwnika, trzy punkty trzeba po prostu wybiegać. Tutaj gra się agresywnie, siłowo, nie ma wiele miejsca na rozgrywanie piłki i spacery po boisku. Jeśli Śląsk chce w końcu wygrać, musi to zrozumieć! Inaczej czekają nas kolejne remisy, gonienie wyniku, a w niesprzyjających okolicznościach, także porażki. Oby Śląsk w końcu otrząsnął się z tego ligowego marazmu i w spotkaniu z Widzewem zdecydowanie wygrał, sięgając po trzy punkty, a nie jak dotychczas zaledwie po jeden.

Tutaj możesz zobaczyć skrót meczu Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław. Wysoka jakość.

Źródło:
fot. slaskwroclaw.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz