sobota, 10 sierpnia 2013

Zapowiedź 4 kolejki Ekstraklasy

Tym razem nieco spóźniona zapowiedź 4 kolejki Ekstraklasy. Za nami już piątkowe mecze, w których odnotowano dwa remisy. Przed nami jednak jeszcze sześć spotkań, w tym niedzielny pojedynek Śląska z Pogonią Szczecin, zatem będzie co oglądać. Nasza liga powoli się rozkręca, choć jej reforma sprawiła, że na razie wyniki osiągane przez poszczególne zespoły nie mają większego znaczenia to jednak mimo wszystko przydało by się w końcu coś wygrać. W ten weekend upały nieco odpuszczą, zatem i tempo gry na polskich boiskach powinno znacząco wzrosnąć - czy tak będzie, zobaczymy. Poniżej zestawienie par 4 kolejki Ekstraklasy:

Piątek 9 sierpień 2013
  • 18.00 Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0 Zagłębie Lubin
  • 20:30 Wisła Kraków 1:1 Jagiellonia Białystok
Sobota 10 sierpień 2013
  • 15:30 Widzew Łódź - Górnik Zabrze
  • 18:00 Lechia Gdańsk - Cracovia
  • 20:30 Ruch Chorzów - Legia Warszawa
Niedziela 11 sierpień 2013
  • 15:30 Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław
  • 18:00 Lech Poznań - Korona Kielce
Poniedziałek 12 sierpień 2013
  • 18:00 Piast Gliwice - Zawisza Bydgoszcz  

Piątek
Piątkowe mecze już za nami. Tym razem obyło się bez większych niespodzianek. Beznadziejne od początku rundy Podbeskidzie i Zagłębie stworzyły mierne widowisko. Taka zwykła boiskowa kopanina, bez większej ilości składnych akcji, celnych i groźnych strzałów czy upragnionych przez kibiców bramek. Oba zespoły bez napastnika, więc nie mogło skończyć się inaczej jak bezbramkowym remisem.

Drugie piątkowe spotkanie stało na zdecydowanie lepszym poziomie. Co prawda także i tutaj nie było wielu składnych akcji, po których ręce same składały by się do oklasków, jednak mimo wszystko gra obu drużyn wyglądała dużo lepiej, szczególnie w drugiej części meczu. Dodatkowo padły tu jakieś bramki - pierwszą strzelił dla Wisły Małecki (pierwsza bramka w tym sezonie), a w doliczonym czasie gry, z rzutu wolnego wyrównał niezawodny Balaj (to już trzecie trafienie Albańczyka w tym sezonie). Remis jak najbardziej sprawiedliwy dla obu ekip.

Sobota
Nieobliczalny Widzew, skazywany już przed sezonem na spadek, na razie spisuje się całkiem nieźle. Wygrał już dwa mecze, a teraz stanie na drodze Górnika, który również wraca na właściwe tory. Kibiców czeka zatem ciekawe spotkanie, zapewne okraszone jakimiś bramkami. Może do bramki trafi Nakoulma, a może jak na razie niezawodny Visnakovs - prawdziwe objawienie początku sezonu naszej Ekstraklasy, który na swoim koncie ma już cztery gole. Zobaczymy. 

W kolejnym starciu rozpędzona Lechia (po remisie z Barceloną) zagra u siebie z Cracovią. Obie drużyny wygrały swoje ostatnie ligowe mecze. W przypadku Lechii był to efekt pracy całej drużyny, w przypadku Cracovii, w zasadzie dwóch zawodników, Nowaka i Ntibazonkizy. Jeśli Lechia podtrzyma swoją niezłą grę, w tym starciu będzie zdecydowanym faworytem, musi jednak uważać na rajdy Burundyjczyka oraz na wejścia w pole karne Nowaka - każdy z nich może przesądzić o losach meczu, co udowodnili w spotkaniu z Ruchem.

Sobotnie wieczór zakończy się spotkaniem chorzowskiego Ruchu z warszawską Legią. Ci pierwsi walczą o pierwszą wygraną w sezonie i posadę trenera, drudzy o podtrzymanie znakomitej ligowej passy i kolejny bramkowy pogrom. Ja będzie tym razem?  Spodziewam się niezłej kopaniny, szczególnie w wykonaniu Ruchu, który musi przeciwstawić się rywalom przynajmniej agresywną grą. Czy będzie to na tyle skuteczne aby zatrzymać warszawiaków? Nie wiem. Wiem jednak, że zdecydowanym faworytem tego pojedynku wciąż jest Legia.

Niedziela
Śląsk opromieniony chwałą zwycięskiego dwumeczu z FC Brugge po raz kolejny podejmie próbę wygrania na ligowym podwórku. Dotychczasowe ligowe zmagania Śląska nie zakończyły się upragnionym zwycięstwem. Dwa bezbramkowe remisy i przegrana u siebie z Jagiellonią to dużo za mało jak na rozbudzone apetyty wrocławskich kibiców. Z kolei Pogoń spisuje się ta jak na ligowego średniaka przystało - w trzech spotkaniach zanotowała odpowiednio wygraną, porażkę i remis. Nie jest to rywal szczególnie wymagający. W moim odczuciu to najsłabszy przeciwnik z jakim na razie Śląsk mierzył się w lidze. W końcu powinno być zatem pierwsze zwycięstwo. Jednak nasza liga to nasza liga, a tutaj zdarzyć może się dosłownie wszystko...

W drugim niedzielnym starciu spotkają się drużyny, które mają coś do udowodnienia. Lech będzie chciał odpokutować za kompromitację z Żalgirisem Wilno i odpadnięcie z pucharów. Z kolei piłkarze Korony zapewne będą chcieli udowodnić, jakim błędem zarządu było zwolnienie trenera Ojrzyńskiego - w tym przypadku może to przybrać dwie formy - będą zapierniczać po boisku aż miło lub w ramach strajku przez większość meczu będą sobie spacerować po boisku. Przychylam się jednak do pierwszej wersji i przeczuwam, że w tym meczu może paść kolejny remis.

Poniedziałek
Na zakończenie ligowego weekendu piłkarze Zawiszy zawitają do Gliwic, gdzie spróbują powalczyć o pierwszą wygraną po powrocie do Ekstraklasy. O taki rezultat będzie tu jednak bardzo trudno. Piast mimo ubiegłotygodniowej porażki z Górnikiem prezentuje się bardzo dobrze i to on jest faworytem tego spotkania. W niezłej formie jest Jurado czy Zbozień, a więc zawodnicy, którzy umieją strzelać bramki. W tym starciu stawiam na Piasta. Każdy inny wynik niż wygrana gliwiczan będzie dla mnie niespodzianką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz