czwartek, 1 sierpnia 2013

O dalszą grę w pucharach, Śląsk - Brugge cz.1

Pierwszy trening piłkarzy FC Brugge we Wrocławiu
Już dziś początek trzeciej rundy eliminacji do Ligi Europy. Śląsk podejmie na własnym stadionie Belgów z Club Brugge, drużyny utytułowanej, dysponującej dużym doświadczeniem pucharowym oraz większym od Śląska potencjałem, przede wszystkim finansowym. Club Brugge to czołowa drużyna ligi belgijskiej, która regularnie bije się o mistrza tego kraju, rywalizując o ten tytuł z takimi renomowanymi zespołami jak Anderlecht Bruksela czy Standard Liege. Trzeba jednak zauważyć, że zawodnicy z Brugii po raz ostatni tytuł mistrza kraju zdobyli osiem lat temu, a w ostatnim sezonie byli dopiero na trzecim miejscu. Warto również zaznaczyć, że z zespołu odszedł czołowy strzelec, Carlos Bacca, który w obecnym sezonie będzie reprezentował barwy hiszpańskiego zespołu FC Sevilla.

Siła rywala
Sportowy potencjał czwartkowego rywala Śląska, jest całkiem niezły. W zespole grają piłkarze z dużym doświadczeniem, ograniem pucharowym i reprezentacyjnym oraz młodzi zawodnicy, którzy dopiero są na starcie swojej kariery, jednak już teraz prezentują wysoki poziom piłkarski. Takim młodym zawodnikiem, który latem zasilił szeregi Brugge, jest strzelec pierwszej bramki w sezonie (w lidze belgijskiej) Chińczyk Wang Shangyuan czy Belg Maxime Lestienne, reprezentant młodzieżowych reprezentacji tego kraju. Do znanych nazwisk reprezentujących zespół z Brugii zaliczyć możemy chociażby byłego zawodnika Chelsea Londyn Eidura Gudjohnsena, byłego gracza Barcelony Victora Vazqueza (nie przyleciał do Wrocławia) czy wielokrotnego reprezentanta Belgii Timmy Simonsa. Taka mieszanka młodości z rutyną sprawdza się całkiem nieźle, co roku dając kibicom Club Brugge nadzieje na sukces zarówno w rozgrywkach krajowych jak i europejskich pucharach.

Wnioski dla Śląska
Ostatnie mecze jakie rozegrał Śląsk Wrocław nie napawają optymizmem. Strata pięciu bramek w zaledwie dwóch meczach to wynik fatalny, tym bardziej, że rywale z jakimi potykała się wrocławska drużyna to zupełnie inna, niższa półka niż drużyna z Belgii. Co prawda braki w obronie Śląsk stara się niwelować grą ofensywną, ale i w tym aspekcie nie jest rewelacyjnie, co potwierdzają ostatnie wyniki - pierwsze mecze sezonu to: zwycięstwo, remis, kolejny remis i porażka. Patrząc zatem po samych wynikach to FC Brugge powinno być w zasadzie pewne swojego awansu (sami wygrali pierwszy mecz w lidze belgijskiej, nieźle wypadli także w ostatnim przedsezonowym sparingu, wygrywając z Volfsburgiem). Piłka bywa jednak nieobliczalna i dopóki zawodnicy Śląska będą mieli wiarę w awans do następnej rundy, dopóty będzie istniała szansa na pokonanie Belgów. Aby zrealizować ten cel Śląsk musi być nie tylko zdeterminowany, ale i niezwykle skuteczny, zarówno jeśli chodzi o grę w defensywie (o co będzie zapewne najtrudniej) jak i w ataku - sytuacje bramkowe muszą być zamieniane na bramki. Swoich okazji strzeleckich nie można marnować w taki sposób, jak było to w drugim spotkaniu z Rudarem czy w ostatnim meczu z Jagiellonią. Jak to w pucharowej rywalizacji bywa, podstawą w pierwszym meczu, w dodatku rozgrywanym na własnym stadionie, musi być szczelna defensywa. Jeśli Belgowie strzelą nam podobną ilość bramek do tej zaaplikowanej nam w minionym sezonie przez drużyny ze Szwecji czy Niemiec, od razu możemy zapomnieć o kolejnej rundzie eliminacji. Mam nadzieję, że tym razem jednak pogromu nie będzie, a zawodnicy Śląska zagrają dobry mecz, mecz na miarę oczekiwań i nadziei wszystkich wrocławskich kibiców. Hej Śląsk!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz