Pożegnanie piłkarzy Śląska przed wyjazdem do Sevilli |
Czy ogramy Hiszpanów? Takie pytania zadają sobie chyba wszyscy kibice Śląska. Takie pytania zadają sobie zapewne także piłkarze, trener i cały sztab szkoleniowy oraz zarząd wrocławskiego klubu. Jeszcze miesiąc temu nikt nie uwierzyłby w możliwość awansu i ogrania Sevilli. Dziś, po sukcesie w dwumeczu z Belgami, apetyty na sukces oraz wiara w możliwości Śląska, jest zdecydowanie większa. W tym przypadku nie ma znaczenia postawa drużyny w meczach ligowych czy niedawnym pojedynku w Pucharze Polski. Europejskie puchary to zupełnie inna bajka. Tutaj zawodnicy Śląska pokazują się z naprawdę znakomitej strony, grając piłkę całkowicie inną od tej, jaką co tydzień oglądamy na polskich boiskach. Grają z polotem, z odwagą i wiarą w możliwy sukces, czego zapewne życzy im większość polskich kibiców. Takim sukcesem będzie awans do fazy grupowej Ligi Europy, a więc pokonanie Sevilli. I znowu pojawia się pytanie. Czy jest to możliwe?
Poniżej trzy argumenty, dla których warto uwierzyć w Śląsk Wrocław:
1. Piłka nożna jest sportem nieobliczalnym, wygrać może praktycznie każdy z każdym. Wystarczy troszkę wiary, umiejętności, czasem potrzeba pewnej dozy szczęścia. Jednak przed meczem, jego wynik jest zawsze sprawą otwartą. Na boisko wychodzą dwie drużyny i ta która bardziej przyłoży się do gry ma zwykle większe szanse na odniesienie sukcesu. Wczoraj przekonał się o tym Celtic, który uległ Szachtarowi Karaganda. Dlaczego Śląsk nie miałby sprawić podobnej sensacji?!?
2.Waldemar Sobota. To samoistny argument - skrzydłowy Śląska znajduje się w znakomitej formie i przy dobrej współpracy z resztą drużyny może przesądzić o wyniku meczu. Strzelić bramkę lub dwie, asystować, kiwać, podawać i ogólnie siać spustoszenie na prawej lub lewej flance ataku. Bez Waldka ciężko byłoby o dobry rezultat z Brugge. To kluczowy zawodnik, który może przesądzić o naszym awansie do fazy grupowej Ligi Europy.
3. Zgranie drużyny. Pomimo sporej liczby letnich przetasowań w ekipie Śląska, na kluczowych dla drużyny pozycjach obyło się bez zmian. W Środku wciąż rządzi Mila wspierany przez będącego ostatnio w niezłej dyspozycji Kaźmierczaka i Stevanovica (z powodu kontuzji pewnie nie zagra, ale zastąpi go T. Hołota, zdobywca dwóch pięknych bramek w ostatnich dwóch meczach Śląska) . Do tego dochodzi wbrew pozorom nie najgorszy środek obrony - Kokoszka, Pawelec, a także poprawnie grający Ostrowski i wchodzący do drużyny Dudu oraz broniący R. Gikiewicz, który ratował nam wyniki w meczu z Wisłą czy w pierwszym meczu z Belgami. Po bokach mamy szybkiego Sobotę i Plaku, a w ataku jak na razie całkiem nieźle radzi sobie nasz nowy nabytek, M. Paixao, który w dziewięciu meczach strzelił już 6 bramek. Na papierze skład jest więcej niż przyzwoity. Jeśli dołożymy do tego takie zaangażowanie jak w meczach z Belgami plus szczęście, które jest nieodzownym elementem sukcesu, to możemy pokonać nawet Sevillę.
Wbrew wcześniejszym medialnym doniesieniom, mecz będzie transmitowany przez telewizję Polsat (Polsat Sport). Pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość i ściskać kciuki za naszych piłkarzy. Hej Śląsk!!!
Kto wygra mecz? Śląsk!!! Kto? Śląsk!!! Do boju, do boju, do boju WKS!!!
OdpowiedzUsuń