środa, 21 sierpnia 2013

Czy ogramy Hiszpanów?

Pożegnanie piłkarzy Śląska przed wyjazdem do Sevilli
Czy ogramy Hiszpanów? Takie pytania zadają sobie chyba wszyscy kibice Śląska. Takie pytania zadają sobie zapewne także piłkarze, trener i cały sztab szkoleniowy oraz zarząd wrocławskiego klubu. Jeszcze miesiąc temu nikt nie uwierzyłby w możliwość awansu i ogrania Sevilli. Dziś, po sukcesie w dwumeczu z Belgami, apetyty na sukces oraz wiara w możliwości Śląska, jest zdecydowanie większa. W tym przypadku nie ma znaczenia postawa drużyny w meczach ligowych czy niedawnym pojedynku w Pucharze Polski. Europejskie puchary to zupełnie inna bajka. Tutaj zawodnicy Śląska pokazują się z naprawdę znakomitej strony, grając piłkę całkowicie inną od tej, jaką co tydzień oglądamy na polskich boiskach. Grają z polotem, z odwagą i wiarą w możliwy sukces, czego zapewne życzy im większość polskich kibiców. Takim sukcesem będzie awans do fazy grupowej Ligi Europy, a więc pokonanie Sevilli. I znowu pojawia się pytanie. Czy jest to możliwe?

Poniżej trzy argumenty, dla których warto uwierzyć w Śląsk Wrocław:


1. Piłka nożna jest sportem nieobliczalnym, wygrać może praktycznie każdy z każdym. Wystarczy troszkę wiary, umiejętności, czasem potrzeba pewnej dozy szczęścia. Jednak przed meczem, jego wynik jest zawsze sprawą otwartą. Na boisko wychodzą dwie drużyny i ta która bardziej przyłoży się do gry ma zwykle większe szanse na odniesienie sukcesu. Wczoraj przekonał się o tym Celtic, który uległ Szachtarowi Karaganda. Dlaczego Śląsk nie miałby sprawić podobnej sensacji?!?

2.Waldemar Sobota. To samoistny argument - skrzydłowy Śląska znajduje się w znakomitej formie i przy dobrej współpracy z resztą drużyny może przesądzić o wyniku meczu. Strzelić bramkę lub dwie, asystować, kiwać, podawać i ogólnie siać spustoszenie na prawej lub lewej flance ataku. Bez Waldka ciężko byłoby o dobry rezultat z Brugge. To kluczowy zawodnik, który może przesądzić o naszym awansie do fazy grupowej Ligi Europy.

3. Zgranie drużyny. Pomimo sporej liczby letnich przetasowań w ekipie Śląska, na kluczowych dla drużyny pozycjach obyło się bez zmian. W Środku wciąż rządzi Mila wspierany przez będącego ostatnio w niezłej dyspozycji Kaźmierczaka i Stevanovica (z powodu kontuzji pewnie nie zagra, ale zastąpi go T. Hołota, zdobywca dwóch pięknych bramek w ostatnich dwóch meczach Śląska) . Do tego dochodzi wbrew pozorom nie najgorszy środek obrony - Kokoszka, Pawelec, a także poprawnie grający Ostrowski i wchodzący do drużyny Dudu oraz broniący R. Gikiewicz, który ratował nam wyniki w meczu z Wisłą czy w pierwszym meczu z Belgami. Po bokach mamy szybkiego Sobotę i Plaku, a w ataku jak na razie całkiem nieźle radzi sobie nasz nowy nabytek, M. Paixao, który w dziewięciu meczach strzelił już 6 bramek. Na papierze skład jest więcej niż przyzwoity. Jeśli dołożymy do tego takie zaangażowanie jak w meczach z Belgami plus szczęście, które jest nieodzownym elementem sukcesu, to możemy pokonać nawet Sevillę.

Wbrew wcześniejszym medialnym doniesieniom, mecz będzie transmitowany przez telewizję Polsat (Polsat Sport). Pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość i ściskać kciuki za naszych piłkarzy. Hej Śląsk!!!


1 komentarz:

  1. Kto wygra mecz? Śląsk!!! Kto? Śląsk!!! Do boju, do boju, do boju WKS!!!

    OdpowiedzUsuń