poniedziałek, 7 października 2013

Podsumowanie 11 kolejki Ekstraklasy

Za nami kolejka niespodzianek, nieoczekiwanych wyników i delikatnych przetasowań w tabeli Ekstraklasy. Legia Warszawa co prawda pozostała samodzielnym liderem, ale po piętach depcze jej Górnik Zabrze oraz Wisła Kraków. Z dołu tabeli uciekła w końcu Korona i Widzew, a na ostatnim miejscu wylądowało Podbeskidzie Bielsko-Biała. W środku stawki prawdziwy ścisk. Teraz wystarczy seria dwóch-trzech zwycięstw-remisów by szybko przeskoczyć do pierwszej ósemki ligi, co miejmy nadzieję szybko sprawdzi się w przypadku Śląska.
 
  • Zawisza Bydgoszcz 0:1 Korona Kielce
  • Śląsk Wrocław 2:0 Zagłębie Lubin
  • Jagiellonia Białystok 1:2 Cracovia
  • Pogoń Szczecin 1:4 Górnik Zabrze
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0 Lech Poznań
  • Wisła Kraków 1:0 Legia Warszawa
  • Widzew Łódź 4:1 Lechia Gdańsk
  • Piast Gliwice 0:2 Ruch Chorzów

Mecz na szczycie
Zapowiadany na hit kolejki mecz pomiędzy Wisłą i Legią nie zawiódł moich oczekiwań. W prawdzie nie padło w nim wiele bramek, jednak samo spotkanie było zacięte, obfitowało w wiele akcji z jednej jak i z drugiej strony boiska. Zwyczajnie mogło się podobać i zapewne podobało się tak widzom przed telewizorami, jak i publiczności licznie zgromadzonej przy Reymonta- rekord frekwencji na stadionie w Krakowie mówi sam za siebie. Wisła grała lekko cofnięta czekając na kontry, Legia starała się grać z ataku pozycyjnego, jednak przy tak znacznych ubytkach kadrowych brakło wykonawców dla takiej taktyki. Brak Radovica i Koseckiego był w tym meczu aż nadto widoczny. Strategia Wisły przyniosła powodzenie, gdy w 81min. doskonałe podanie od Garguły wykorzystał Brożek, było 1:0 i w zasadzie po meczu. Legii zabrakło skuteczności i co ważniejsze, boiskowej jakości. Czyżby drobny kryzys legionistów (druga porażka z rzędu - w pucharach i lidze)? Natomiast Wisła potwierdziła swoją jakość i dojrzałość. W dodatku jest to w tej chwili jedyny zespół, który nie przegrał żadnego ligowego meczu, ma najlepszą defensywę w lidze i niezwykle skutecznego napastnika. Tylko pozazdrościć!!!

O wicelidera tabeli
W tej kolejce rozegrany został jeszcze jeden istotny dla układu tabeli mecz - mecz o samodzielnego wicelidera. Spotkanie Pogoni Szczecin z Górnikiem Zabrze zapowiadało się zatem całkiem obiecująco i takie też było. Dosyć nieoczekiwanie dla gospodarzy to goście przejawiali większą inicjatywę do gry i chęć odniesienia zwycięstwa. Po stronie Górników pięknymi akcjami popisywał się Łukasz Madej, który otworzył wynik już w 8 minucie meczu. Później padały kolejne bramki dla 'górników' - do siatki portowców trafił Zachara i Mączyński. Pogoń odpowiedziała bramką Donalda Djousse w momencie, gdy grała już w dziesiątkę (czerwoną kartę otrzymał Edi Andradina za faul tuż przed polem karnym). Na koniec portowców dobił Zachara, strzelając swoją drugą bramkę i ustalając wynik spotkania na 4:1 dla Górnika. Zabrzanie zostali samodzielnym wiceliderem tabeli i do Legii w tym momencie tracą już tylko 2 punkty.

Beniaminkowie w kratkę
Bydgoszczanie przegrali mecz na własnym stadionie ze słabą Koroną Kielce, a Cracovia wygrała na wyjeździe z ofensywnie grającą Jagiellonią Białystok. 

O pierwszym z tych spotkań najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Mecz w Bydgoszczy był naprawdę bardzo słaby - brakowało tu składnych akcji, celnych strzałów i piłkarskiej jakości. Dosyć nieoczekiwanie zwycięsko z tego starcia wyszła Korona, której udało się zdobyć jedną bramkę - jest to trzeci z rzędu mecz, w którym 'koroniarze' punktują (5 punktów w trzech ostatnich występach to wynik całkiem okazały, szczególnie biorąc pod uwagę wcześniejsze osiągnięcia tego zespołu). Dzięki zwycięstwu, Korona w końcu wygrzebała się z ostatniego miejsca w tabeli, z kolei Zawisza zaprzepaścił szansę na stosunkowo łatwe punkty. 

Drugie spotkanie stało na zdecydowanie wyższym poziomie. Nie zabrakło tu ciekawych zagrań, szybkich i składnych akcji oraz co najważniejsze bramek. Przez większą części meczu przewagę miała Jagiellonia, ale skuteczniejsi okazali się goście, dla których trafiał Dawid Nowak - w 14 i 76 minucie. Białostocczanie przez większą część meczu nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Pilarza, choć wielokrotnie próbowali. Ta sztuka udała się dopiero w samej końcówce spotkania - w 89 minucie honorowego gola dla Jagiellonii zdobył Norambuena, niestety zabrakło już czasu na odrobienie wcześniejszych strat. Cracovia (14p.) po dobrym meczu wygrała w Białymstoku i niemal dogoniła Jagiellonię (15p.) wskakując na 9 pozycje w tabeli. 

Strzelecka niemoc Lecha
Po ostatnich kolejkach wydawało się, że Lech odzyskał rezon i w końcu zacznie gonić resztę stawki. Potwierdzeniem rosnącej formy lechitów miało być gładkie zwycięstwo nad dołującym Podbeskidziem, w którym o utrzymanie stanowiska walczy Michniewicz. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Lechowi wciąż brakuje skuteczności i polotu w ataku - brak celnych strzałów na bramkę przez całe spotkanie to tragedia dla drużyny, która przecież aspiruje o najwyższe lokaty w Ekstraklasie. Podbeskidzie wywalczyło jeden punkt, jednak za sprawą wygranej Korony to bielszczanie aktualnie zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Podbeskidzie zawodzi i zapewne kolejny rok z rzędu będzie walczyło o utrzymanie w Ekstraklasie.

Derby Dolnego Śląska dla Śląska
Po słabym meczu we Wrocławiu po trzecie zwycięstwo w sezonie sięgnął Śląsk. Dopiero trzecia wygrana, a kolejka już 11 - to świadczy o pewnej zapaści, w jakiej znalazła się w tym momencie drużyna z Wrocławia. Być może wygrana 2:0 nad lokalnym rywalem z Lubina tchnie nową wiarę w zawodników Śląska i w końcu zaczną oni grać na miarę swoich umiejętności oraz aspiracji. Z pewnością pomocne w tym względzie okazało by się uregulowanie sytuacji właścicielskiej w klubie - z medialnych doniesień wynika, że sprawa może pozytywnie rozstrzygnąć się już w tym tygodniu; Wrocław ma przejąć pełną kontrolę nad klubem, a tym samym widmo utraty licencji odejdzie w niebyt.

Niespodzianka w Łodzi
Siedem kolejnych kolejek ligowych czekali kibice w Łodzi na zwycięstwo swojej drużyny w spotkaniu o punkty. W końcu ta sztuka się udała i to nad rywalem, który w teorii był zdecydowanie lepszy. Widzew rozgromił Lechię aż 4:1, choć przegrywał już 0:1. Decydująca dla losów meczu okazała się końcówka pierwszej połowy, gdy w odstępie kilku chwil dwie bramki zdobyli widzewiacy (dwie w 45min.). Później trafiali jeszcze Visiniakovs oraz w doliczonym czasie Alex Bruno. Lechia potwierdziła przedmeczowe obawy co do aktualnej formy drużyny - lechiści wpadli w dołek i jeśli chcą wrócić do gry, muszą się z niego jak najszybciej wygrzebać 

Małe derby Górnego Śląska dla Ruchu
W ostatnim meczu kolejki, w małych derbach Górnego Śląska wygrali goście, aplikując gliwiczanom dwie efektowne bramki. Piast potwierdził, że wciąż gra w kratkę lepsze występy przeplatając gorszymi, a Ruch, że zmiana trenera wyszła tej drużynie na dobre. Sam mecz był raczej wyrównany, ale bez skuteczności nie można wygrać żadnego spotkania - Piastowi tej skuteczności zabrakło, choć sam Rabiola miał w tym meczu dwie setki, jednak w obu sytuacjach minimalnie przestrzelił. Ruch wykorzystał swoje sytuacje i tym samym doskoczył do Śląska, Piasta i Cracovii - w tej chwili wszystkie te drużyny mają po 14 punktów.

3 komentarze:

  1. Śląsk juz jest na 8 miejscu, w koncu liczy sie bilans bramkowy a ten mamy lepszy od Cracovii, Piasta czy Ruchu

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba jednak na 9 - z Cracovia przegralismy

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie jesteśmy na 8 miejscu. Po pierwszej rundzie nie liczą się bezpośrednie spotkania, a właśnie bramki - przynajmniej tak było w minionym sezonie. Nie zmienia to faktu, że na miejscach 8-11 wszystkie drużyny mają po 14 punktów. Śląsk, Cracovia, Ruch i Piast

    OdpowiedzUsuń