czwartek, 7 sierpnia 2014

Śląsk - Borussia 0:3

A nie mówiłem... po co my z nimi w ogóle graliśmy!


To wyglądało bardzo, ale to bardzo słabo z naszej strony. Zresztą jak pisałem przed meczem, innego obrazu gry specjalnie się nie spodziewałem. Od BVB dzieli nas przepaść i to nie tylko jeśli chodzi o indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników. Borussia będąc dopiero w cyklu treningowym przestawia taki poziom zgrania i taką dyscyplinę taktyczną, jakiej w polskiej lidze nigdy nie było i chyba nigdy nie będzie.

Przyznam szczerze, że tym razem spodziewałem się zdecydowanie bardziej rozsądnego ustawienia zespołu. W końcu już tyle razy dostaliśmy po uszach od silniejszych rywali, ale nie... każdy trener musi popełniać te same błędy. Znowu radosna piłka w pierwszej połowie, próba prowadzenia otwartej gry i od razu w ryja. Człowiek nie zdążył nawet wygodnie usiąść, a tu jedna bramka, za chwilę druga i już po zawodach. Drużyna była całkowicie rozbita, a zawodnicy Śląska biegali po boisku jak dzieci we mgle. Żadnej taktyki, żadnego ustawienia - czy trener Pawłowski zapomniał, że nie gramy w polskiej lidze, tylko gramy z drużyną z europejskiego topu?

Tym meczem Śląsk udowodnił, że nie ma czegoś takiego jak nauka na błędach. Co roku te same błędy, po których mają by wyciągnięte wnioski. Tyle tylko, że w Polsce nikt tych wniosków nie wyciąga, co najwyżej o tym gada. Cała polska piłka wygląda w ten sam sposób. Prezesi tym razem nie będą zadłużać klubów, nie będą tworzyć kominów płacowych. Trenerzy będą dawać prawdziwą szansę młodym, kosztem starych, będą promować polskich graczy, kosztem zagranicznych. Zawodnicy będą bardziej skoncentrowani i zdyscyplinowani w czasie meczu itd. Wszyscy, cała polska liga mówi ciągle to samo. Tylko wciąż nic się nie zmienia!!!


Źródło:
fot. slaskwroclaw.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz