środa, 22 maja 2013

Podsumowanie 27 kolejki Ekstraklasy

Walka o Mistrzostwo wciąż trwa, choć w praktyce przewaga jaką uzyskała Legia wygrywając na własnym boisku z Lechem 1:0 wydaje się przesądzać o końcowym układzie tabeli - przynajmniej na jej szczycie. W tej chwili Legia ma 5 punktów przewagi nad drugim w tabeli Lechem, a do końca rozgrywek pozostały jedynie trzy spotkania. Matematycznie wszystko jest jeszcze możliwe. Aby odwrócić losy rywalizacji Legia musiałaby jednak przegrać dwa z trzech pozostałych spotkań, a Lech wygrać trzy ostatnie mecze, w tym ten ze Śląskiem we Wrocławiu. Taki scenariusz jest raczej mało prawdopodobny, choć oczywiście możliwy. W końcu polska piłka nie takie cuda widziała. 

Śląsk Wrocław dosyć nieoczekiwanie bardzo łatwo uporał się z krakowską Wisłą (3:0). Po wcześniejszych meczach obu drużyn rozgrywanych w Pucharze Polski, oczekiwałem bardziej wyrównanego spotkania. Tymczasem był to mecz do jednej bramki. Wisła praktycznie przez całe spotkanie nie zagroziła bramce bronionej przez Rafała Gikiewicza i miała dużo szczęścia, że mecz zakończył się jedynie trzema bramkami w plecy, bo mogło być zdecydowanie wyżej. W ekipie Wisły na plus pokazał się jedynie Kamil Kosowski, co kiepsko świadczy o zaangażowaniu i umiejętnościach jego dużo młodszych kolegów z boiska. W drużynie Śląska z dobrej strony pokazał się zwłaszcza Sebastian Mila i dość nieoczekiwanie Łukasz Gikiewicz, który zdobył dwie efektowne bramki.

Na dole tabeli wciąż trwa walka o utrzymanie. Tym razem Podbeskidzie nie poprawiło swojego dorobku punktowego i sytuacja tej drużyny staje się coraz trudniejsza. Z nieporadności Podbeskidzie skorzystał GKS Bełchatów, który zwyciężył na własnym boisku 3:2 z teoretycznie wciąż walczącym o puchary Zagłębiem Lubin. W tej chwili zawodnicy z Bełchatowa mają 26 punktów, a do wskoczenia na wyższą pozycję w tabeli brakuje im zaledwie jednego zwycięskiego meczu. W pojedynku walczących o utrzymanie Ruchu Chorzów i Pogoni Szczecin (2:3) lepsi okazali się portowcy. Trzy punkty dla Pogoni pozwalają wciąż mieć nadzieję, że Ekstraklasa pozostanie w Szczecinie na dłużej niż tylko jeden sezon.  

W pozostałych meczach: Efektowne zwycięstwo Korony Kielce nad Jagiellonią Białystok (5:0) okupione jednak koszmarną kontuzją Macieja Korzyma (złamanie nogi). W Zabrzu Polonia Warszawa wpakowała   Górnikowi, aż cztery bramki, tym samym powracając do grona zespołów walczących o podium w tym sezonie Ekstraklasy. W kończącym tę kolejkę meczu w Łodzi, lepsi okazali się goście z Gdańska. Widzew Łódź - Lechia Gdańsk 1:2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz